Ladies Days w Ludwigsburgu – 2-5 lipca 2020 r.
Tekst: Ewa Łuszcz
Początek lipca to czas kobiecych zlotów niemieckiego Klubu Pagoda. W tym roku odbyła się III edycja Ladies Days, tym razem w Ludwigsburgu niedaleko Stuttgartu. Pomimo restrykcji związanych z Covid-19 komandor – Alexandra Lechner, przygotowała ciekawy i zróżnicowany program.
Drugiego lipca, jako przedstawicielki Klubu Zabytkowych Mercedesów Polska na czele z Prezydent Klubu Małgorzatą Przebindowską, dotarłyśmy do hotelu położonego w malowniczej części starego miasta Ludwigsburga. Dystans 1.200 km pokonałyśmy znakomicie reagującym na nasze potrzeby Mercedesem CLS 350d Designo, użyczonym przez Mercedes-Benz Polska, ale przyszłym roku wybierzemy się naszymi klasykami. Gdy samochody uczestniczek zlotu znalazły się na bezpiecznym podziemnym parkingu, wspólną kolacją rozpoczęłyśmy wyczekiwane spotkanie.
Rano firmowy autobus Mercedesa punktualnie czekał przed hotelem i zawiózł nas do Mercedes-Benz Center of Excellence w Sindelfingen, gdzie zostałyśmy ciepło powitane przez dyrektor kompleksu Alexandrę Suess oraz Elvirę Wallner (Customer Event Management Team). Dodatkowym powodem do radości było dołączenie do nas Agaty Chachulskiej, zlotowej koleżanki z polskiej edycji She’s Mercedes, naszej ambasadorki w ojczyźnie Mercedesa.
Mercedes-Benz Center of Excellence to ekskluzywne miejsce, gdzie klienci z całego świata mogą zamówić swój osobisty, indywidualny model z trójramienną gwiazdą. Nie ma znaczenia, czy jest to Maybach, limitowana edycja roadstera, model tuningowy AMG, limuzyna, SUV ze specjalnym wyposażeniem czy kuloodporny model dla „szczególnie wrażliwych” osobistości. Wszystko jest tu możliwe, a marzenia stają się rzeczywistością. Z zainteresowaniem wysłuchałyśmy tam opowieści o nietuzinkowych zamówieniach i osobliwych dodatkach montowanych na specjalne życzenia klientów, takich jak na przykład pałąki dla sokołów. Ten czas minął zdecydowanie za szybko. Po pysznym obiedzie udałyśmy się na wykład połączony z projekcją filmów oraz zwiedzanie terenu fabryki. Ze względu na restrykcje związane z epidemią nie mogłyśmy wejść do hal produkcyjnych. Przynajmniej będziemy miały pretekst do kolejnej wizyty w Sindelfingen. Dzień zakończył się kolacją pod gołym niebem w urokliwej posiadłości w Monrepos, której właścicielem był niegdyś książę Wirtembergii. Tamtejsza restauracja może poszczycić się naprawdę wyśmienitą kuchnią.
W sobotę rano rozpoczęłyśmy zwiedzanie barokowego pałacu – Rezydencji Ludwigsburskiej. Sympatyczna przewodniczka w charakteryzacji przekupki-kuchareczki oprowadziła nas po kompleksie z 1815 roku, opowiadając wiele historii i anegdot z dworskiego życia. To tylko dowodzi, że plotki i ploteczki dostarczały rozrywki zarówno wczoraj jak i dziś. Wycieczka zakończyła się wizytą na cotygodniowym targu na rynku miasta, który pamięta czasy dawnych kupców. Czas szybko płynął. Po krótkim odpoczynku w kawiarnianych ogródkach, tyko na chwilę wróciłyśmy do hotelu, gdyż to nie był koniec atrakcji tego dnia. Wczesnym popołudniem kawalkada zabytkowych Mercedesów ruszyła do winiarni Escher w Schwaikheim. W pełnym słońcu i pod bezchmurnym niebem jazda wzdłuż Neckaru była czystą przyjemnością. Właściciele winnicy – rodzinna Escher – z pasją podzielili się wiedzą o produkcji wina i uprawie winorośli. Małe kulinarne przysmaki i schłodzone wino wprawiły nas w odpowiedni nastrój i pomagały chłonąć wiedzę i ciekawostki. Rodzina Escherów to również pasjonaci motoryzacji i posiadacze czerwonej Pagody. Razem ruszyliśmy na wycieczkę po okolicznych winnicach, pięknie położonych, z fantastyczną panoramą na pagórkowaty krajobraz doliny Remstal. Tu winorośl znajduje idealne warunki do wzrostu – służą jej kamieniste gleby oraz ciepłe, ale i chłodne wiatry. Oprócz egzotycznej odmiany austriackiej Zweigelt, rodzina Escher uprawia też Merlot, Cabernet Franc, a także winorośla używane do produkcji wyłącznie białego wina, takie jak Pinot Blanc, Chardonnay czy Riesling. Zauroczone pięknymi trasami i zrelaksowane jazdą, z dużą ilością informacji o szczepach winorośli, wróciłyśmy do winiarni. W piwniczkach przyjęłyśmy kolejny łyk wiedzy na temat procesu tłoczenia i prawidłowego przechowywania wina. To niebywałe, ile kroków trzeba zrobić, aby przekształcić sadzonki w owoce, a owoce w pełnowartościowe wino. Nadszedł wieczór i wyborny bufet grillowy stanowił dobrą podstawę do degustacji innych produktów szwabskiej winnicy. Z doskonałym jedzeniem, rozmowami, w znakomitych humorach zakończyłyśmy wspaniały, niezapomniany dzień. Okazało się, że w międzynarodowej różnorodności drzemie siła, gdyż języki (szczególnie te obce), pięknie rozwiązują się, gdy są naoliwione dobrym winem. Nie od dziś wiadomo, że „in vino veritas”. Do Ludwigsburga wróciłyśmy taksówkami, zostawiając nasze samochody bezpiecznie zaparkowane w winnicy.
Po krótkiej nocy, spotkałyśmy się w niedzielę rano na pożegnalnym śniadaniu. Wszystko co dobre, szybko się kończy – Ladies Days również. Z wielkimi apetytami na kolejny zlot w 2021, powiedziałyśmy sobie „do widzenia”, a właściwie „do zobaczenia wkrótce”, a Alexandrze Lechner podziękowałyśmy za wzorową organizację wydarzenia. Rozdałyśmy także uczestniczkom zaproszenia na polski Zlot Miłośniczek Zabytkowych Mercedesów She’s Mercedes, które przygotowałyśmy w formie broszury z relacjami zdjęciowymi ze wszystkich poprzednich zlotów, w języku niemieckim i angielskim. Przyjazd w 2020 był mało realny z uwagi na inne już plany, ale 2021 rysuje się optymistycznie.
W drogę powrotną wyruszyłyśmy w dobrych humorach, bogatsze o nowe wrażenia i znajomości. Trasa upłynęła przyjemnie i gładko, a przyszłoroczny zlot w Niemczech wpisałyśmy jako wyczekiwany dzień w kalendarzu.